i jak przed laty Bialska, czyli...>>>
Co prawda dawniej było to spotkanie biegowe o poranku, a dziś poleciałem tam sam w południe. Ale i tak było rewelacyjnie:) Dobieg do Sanktuarium Krwi Chrystusa po czym na styku z Laskiem Wilka dziesięć przebieżek. Sto metrów z wyciąganiem nóg na maksa he,he... i spokojny powrót. W drodze powrotnej kilka minut na plenerowej siłowni. W ostatnim dniu tygodnia na liczniku jedenaście kilometrów:)
W całym minionym tygodniu czterdzieści dziewięć kilometrów nabiegane i trzydzieści dziewięć wychodzone. W sumie *z buta* osiemdziesiąt osiem;)
Niecałe pięćdziesiąt kilometrów, lecz w ostatnich siedmiu dniach i tak było mocno. Czuję po kościach hi,hi...
Było bieganie po stałej trasie z przebieżkami. Potem krossowe ścieżki. Następnie krótki bieg z pluskaniem w zimnej wodzie;) Do tego wczoraj pętle z podbiegami i zbiegami oraz dzisiejszy trening. Aha plus cotygodniowe dwie godziny lekcyjne gimnastyki. Jutro odpoczynek. Bo regeneracja i odpoczynek to też element treningu;)
Przysłowia:
- „Jak na świętego Józefa chmurki, to sadź ziemniaki gdzie górki, a jak pogoda, to sadź gdzie woda”
- „Gdy na święty Józef bociek przybędzie, to już śniegu nie będzie”
- „Na świętego Józefa pięknie, zima prędko pęknie”
Cytat dnia:
"Wojna jest niczym innym, jak sporem między rządami o władzę nad poddanymi" - Lew Tołstoj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz