bieganko i chyba można już tak powiedzieć;) morsowanie w "Pacyfiku"
Po wczorajszej dziesionie dziś tylko siódemka biegiem, ale z pluskaniem w zimnej wodzie.
Czerwona czapeczka zobowiązuje he,he... Na szczęście miałem coś ze słodkości więc po drodze mogłem jako pomocnik świętego Mikołaja obdarować podarkiem biegaczkę na "Bałtyku" i siostrę zakonną, Która nagradzała brawami mój podbieg koło kościoła:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz