dzisiejsze bieganie:)
Wcześniej szósteczka z małym hakiem po "Bałtyku". "Spóźnione" bieganie, bo dziś było pieczenie domowego chleba;) Tak jak jestem uzależniony od biegania tak samo nałogowo pije zieloną herbatę i jem wyłącznie domowy chleb.
Zimno! Jeden stopień na plusie, ale przez wiatr temperatura odczuwalna zapewne niższa. Znowu mnie "wygwizdało" he,he...
Bardzo lubię przebieżki i podbiegi:)) Szybko wolno, szybko wolno... I dlatego chyba dwóch wędkarzy moczących kije w "Bałtyku" przyglądało mi się z nie ukrywaną ciekawością;)
W sumie wyszła dyszka. Więcej nie chciałem i tak, bo jutro tak jak za dawnych dobrych lat z Verdim udeptujemy ścieżki za Sanktuarium Krwi Chrystusa:))
Kiedyś sobota godzina 6:30 to był stały punkt tygodniowego programu.
Niestety cotygodniowe sobotnie spotkania biegowe nie przetrwały:( A wielka szkoda, bo były to kapitalne chwile.
Przysłowia:
- „Jak na świętego Józefa chmurki, to sadź ziemniaki gdzie górki, a jak pogoda, to sadź gdzie woda”
- „Gdy na święty Józef bociek przybędzie, to już śniegu nie będzie”
- „Na świętego Józefa pięknie, zima prędko pęknie”
Cytat dnia
„Szczęśliwe życie można zapewnić sobie w dwojaki sposób: przez ograniczenie życzeń lub zwiększenie środków. Jeżeli jesteś mądry, będziesz robił i jedno i drugie.” - Benjamin Franklin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz