"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


sobota, 20 marca 2021

"powrót...

                         do macierzy" tak Krzychu skomentował na stravie u Verdiego nasze dzisiejsze bieganie. 
Zgadaliśmy się z Waldkiem w czwartek i bez namysłu zgodziliśmy się na powrót do korzeni he,he... Jak przed laty sobotnie spotkanie biegowe - godzina 6:30 przy kapliczce. Musieliśmy obaj tego bardzo chcieć, bo stawiliśmy się dziesięć minut przed czasem;) 
Bez fałszywej skromności powiem, że w 2007 to nas dwóch zapoczątkowało cotygodniowe bieganie. Początki były trudne. Wtedy Aleja Brzozowa nie miała jeszcze nawierzchni asfaltowej i zimą po ciemku podobnie jak w bialskich polach często "zaliczaliśmy" kałuże hi,hi... 
Z czasem dołączali do nas inni biegacze, Których skaperowaliśmy na forum biegaczy bądź podczas indywidualnego biegania. W czasie szczytowej popularności biegowych spotkań bywało, że *wesoły autobus* liczył kilkadziesiąt osób:)) 
To tam 
planowaliśmy starty w zawodach i marzyliśmy, aby Częstochowa zaistniała na biegowej mapie Polski. Marzyliśmy o klubie biegacza i zorganizowaniu biegu długodystansowego. W efekcie powstali Zabiegani, a potem Bieg Częstochowski na dziesięciokilometrowej trasie wokół Jasnej Góry. Cotygodniowe wspólne dreptane pogaduchy były kapitalne. Dlatego później doszedł jeszcze czwartkowy trening po trasie Biegu Częstochowskiego. Sobotnie bieganie było wcześnie rano dla skowronków, a czwartkowe dla sów, bo późnym wieczorem. 
Biegaliśmy w większości solo jak większość biegaczy, ale dwa dni w tygodniu były świetną integracją środowiska biegaczy. Niestety jak to w życiu bywa wszystko co dobre szybko się kończy:( Nie przetrwały spotkania biegowe próby czasu:( 
Dzisiaj  z Waldkiem chciałoby się powiedzieć reaktywowaliśmy SSB, ale to raczej niemożliwe. Świat się zmienił i priorytety ludzi też:(   
Zrobiliśmy
 dziś tylko jedną pętle. Dawniej były dwie. Czułem, że obu nam było mało hi,hi... Wracając lekko zboczyłem i w sumie nabiegałem trzynaście kilometrów w pierwszym dniu astronomicznej wiosny:)
W całym minionym tygodniu w sześciu wyjściach sześćdziesiąt dwa:))

Cytat dnia: 
                      "Biegacz musi biegać z marzeniami w kieszeni, a nie z pieniędzmi w portfelu..." - Emil Zatopek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13