deszczyk z nieba kapu, kap, kap, a ja sobie tupu, tup,tup;)
Cieplutko (+18:) i nawet dosyć parno, ale w porównaniu z wczorajszym upałem luzik he,he...
Zacząłem od "Bałtyku". Potem Aleja Brzozowa i przy Sanktuarium Krwi Chrystusa tak jak ostatnio prawie zawsze abarot;)
Fajnie się biega w takich warunkach! "Emulsja nawilżająca" lepsza niż wszystkie specyfiki z drogerii leci na twarz, szyje... Przy okazji więc kuracja przeciwzmarszczkowa. Uwielbiam takie bieganie, lecz jakby tak co dzień to gęba niczym dziecka pupcia hi,hi...
Pomalutku, bo przecież trzeba się delektować tym co dobre:) I ani się obejrzałem, a tu pod domem na zegarku trzynaście kilometrów:))
Nie spotkałem ani jednego biegacza:( Żadnej kijarki:( Jedynie na Bialskiej jakiś delikwent z butelką piwa w dłoni uprawiał nieskoordynowane wygibasy;) Wyzywał przy tym jakby Mu Ktoś grabiami teściową zabił. Oglądałem się mijając agenta, żeby przypadkiem nie rzucił flaszką za mną, bo już kiedyś przytrafiła mi się taka sytuacja:(
Cytat dnia
„Wyzwania czynią życie interesującym, a pokonywanie ich czyni je
wartościowym.
”
Joshua J. Marine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz