26.06 - jak zwykle najpierw wczorajszy zachód;)
Z rana podreptałem dwa kilometry na wschód. Potem jeszcze raz krócej, bo pomyślałem nie biegałem ani razu po zachodniej stronie od kanału portowego?
Po szóstce tradycyjna kąpiel w Bałtyku i hajda z plaży na nabrzeże. Zanim dobiegłem kładka przez kanał była prawie "przerzucona" Poleciałem na drugą stronę i udeptałem nieco piachu na tej mniej uczęszczanej części Ustki.
W sumie wyszła fajna ósemka po prawej i lewej stronie wejścia do portu:)
Po śniadaniu plażowanie, opalanie, pływanie:))
To już ostatnie podrygi:( jutro wyjazd do domu.
Oczywiście raniutko krótki bieg tak jak co dzień w tym tygodniu na bosaka:) Pożegnalna kąpiel w morzu i spacer "farmera" z walizą he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz