zapodać hi,hi... Piątek, piąteczek, piątunio he,he...
Po Niedzieli Palmowej Wielki Tydzień, więc z bieganiem może być rożnie. Podobnie jak w w święta. Coś tam się pewnie podepcze, ale będą sprawy ważniejsze od ważnych;) W tym biegania ma się rozumieć. Cóż hierarcha wartości musi być!
Dlatego póki co "para w gwizdek" hi,hi...
Wczoraj padłem he,he... Cały dzień byłem niczym "śnięta ryba". Nawet MLP zaproponowała po południu: *może ty idź pobiegać?* Nie wiem, czy coś wisiało w powietrzu hi,hi... Czy spadek ciśnienia? Już rano nie mogłem się obudzić:( A potem cały czas ziewałem jak mops i co rusz drzemałem. Dziwne?! Przetrenowany nie jestem. Skąd więc te niemoce?
Najważniejsze, że było i minęło:) Samo przyszło samo poszło:))
Dziś powrót po wczorajszym labowaniu na stałą traskę. Dziesiona spokojnego biegu i na łące przy "Bałtyku" seria dziesięciu przebieżek.
Ochłodziło się i w parku Lisiniec pusto. Znajoma Parka;) też wybrała cieplejsze lokum chyba;)
Pierwsze dwie przebieżki jakieś takie;) Lecz z każdą następną nogi się wyciągały same he,he...
Było świetnie! Nóżka podawała hi,hi... jak to mawiają niektórzy moi koledzy biegacze;) Przydałby się jeszcze jakiś sprawdzian, czyli zawody;)
Na razie jakoś się jednak na nic ciekawego nie zanosi. Zobaczymy może jakiś fajny bieg... najlepiej tam gdzie mnie jeszcze nie było się napatoczy w oczy;) Ale nic na siłę. Kilka imprez mnie już zainteresowało, lecz po przeczytaniu regulaminu i info o opłacie startowej pomyślałem w duchu kolejni co to chcą się "nachapać" chochlą, a nie wiedzą, że łyżeczką zdrowiej i przyjemniej he,he...
Kocham bieganie! I denerwuję się, gdy ktoś traktuje bieganie jak tanią dzi.kę:( Ostatnio co rusz komu tylko wpadnie do głowy: co by tu zrobić, żeby się nie narobić, a zarobić organizuje imprezę biegową. Na początku regulaminu stoi cel *propagowanie biegania*. Ale jak się dojdzie do opłaty startowej i co w zamian już wiadomo, że chodzi o kasę. Biegaczy traktuje się jako dostarczycieli żywej gotówki. I wcale nie chodzi mi o wypasione pakiety. Jak dla mnie mogą być minimalistyczne. Bardziej zwracam uwagę na traktowanie uczestników. Dwie kategorie - senior 16-45 i masters 40-70+ to kpina. Tak samo gorsze traktowanie pań, bo niby Ich biega mniej.
Na szczęście wydaje mi się, że moda na bieganie już nieco słabnie i biegacze swoją frekwencją pokażą niektórym *a kuku* hi,hi...

Dlatego póki co "para w gwizdek" hi,hi...

Najważniejsze, że było i minęło:) Samo przyszło samo poszło:))

Ochłodziło się i w parku Lisiniec pusto. Znajoma Parka;) też wybrała cieplejsze lokum chyba;)
Pierwsze dwie przebieżki jakieś takie;) Lecz z każdą następną nogi się wyciągały same he,he...
Było świetnie! Nóżka podawała hi,hi... jak to mawiają niektórzy moi koledzy biegacze;) Przydałby się jeszcze jakiś sprawdzian, czyli zawody;)

Kocham bieganie! I denerwuję się, gdy ktoś traktuje bieganie jak tanią dzi.kę:( Ostatnio co rusz komu tylko wpadnie do głowy: co by tu zrobić, żeby się nie narobić, a zarobić organizuje imprezę biegową. Na początku regulaminu stoi cel *propagowanie biegania*. Ale jak się dojdzie do opłaty startowej i co w zamian już wiadomo, że chodzi o kasę. Biegaczy traktuje się jako dostarczycieli żywej gotówki. I wcale nie chodzi mi o wypasione pakiety. Jak dla mnie mogą być minimalistyczne. Bardziej zwracam uwagę na traktowanie uczestników. Dwie kategorie - senior 16-45 i masters 40-70+ to kpina. Tak samo gorsze traktowanie pań, bo niby Ich biega mniej.
Na szczęście wydaje mi się, że moda na bieganie już nieco słabnie i biegacze swoją frekwencją pokażą niektórym *a kuku* hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz