
nogami jeszcze z rana nad Motławą w deszczu he,he... Wczoraj długo, więc dziś krótko, bo niestety wyjazd:( Pożegnałem Gdańsk, Neptuna i garmek naliczył sześć kilometrów;)
Było super! Mokro, ale ciepło:) W ostatnie ranki temperatura o szóstej rano to 7-8 kresek powyżej zera. Dziś dwanaście:) Dlatego lato, które kończy się dzisiaj po dwudziestej drugiej pożegnałem "na krótko" he,he...
Zmokłem, lecz i tak gęba śmiała mi się od ucha do ucha hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz