
powinienem napisać po dzisiejszym nieplanowanym morsowaniu o poranku;) Temperatura powietrza -3, woda +3, prószący delikatnie śnieg, biało dookoła i ciszaaaaaa! Żadnego człowieka w zasięgu wzroku, żadnych odgłosów, nawet szczekania psów.
Jak na jakimś odludziu he,he... Po wczorajszych igrcach na królewskim morsowaniu dziś błogi spokój. Lubię coniedzielne i okazyjne wspólne kąpiele, lecz co pewien czas solowe siedzenie w zimnej wodzie jest rewelacyjne:) Można wtedy dokładnie doświadczyć jak reaguje cały organizm szybkie schłodzenie.
Nawet trudno mi to opisać. Morsowanie
to nie tylko fizyczna strona medalu. Psychika
odgrywa tu o
wiele ważniejszą rolę. Dlatego w samotności człowiek koncentruje się na
tym co robi i bez bodźców zewnętrznych wpada jakby w trans;) Po
kilku minutach wydaje się, że można zanurzonym po brodę siedzieć,
siedzieć i siedzieć hi,hi..."Z buta" tylko piątka:( Niestety czas gonił;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz