
Nadeptałem piętnastkę w spokojnym tempie po parku Lisiniec i okolicy. Wracając przyglądałem się kaczuchom, które na środku "Pacyfiku" też mają przerębel;) Chyba muszą się non stop pluskać, bo "oczko" nie zamarza.
Kiedy miałem już wracać spod lodu dał się słyszeć trudny do opisania dźwięk. Jakby rumor, grzmot... W dodatku odgłosy jakby się przemieszczały wokół lini brzegowej pod lodem. Szkoda, że nie wtedy jak nagrywałem kaczki:( bo może byłoby słychać na filmiku. Huk był naprawdę głośny! Kobitki maszerujące z kijkami też przystanęły i patrzyły co się dzieję.
Wyobraźnia zaraz mi podsunęła obraz: *lód się wypiętrza i ze zbiornika leci w górę gejzer wody* jak na filmach katastroficznych hi,hi...
Gdy ruszyłem dalej z innego miejsca dostrzegłem w rożnych miejscach pęknięcia lodu, bo pojawiły się smużki wody na białym ośnieżonym lodzie.
Naprężenie lodowej pokrywy i jej pęknięcia stwarzają niebezpieczeństwo załamania się lodu. Niestety jak informują media wciąż znajdują się "śmiałkowie" co ryzykują zdrowie i życie wchodząc na zbiorniki przykryte lodem.
Naprężenie lodowej pokrywy i jej pęknięcia stwarzają niebezpieczeństwo załamania się lodu. Niestety jak informują media wciąż znajdują się "śmiałkowie" co ryzykują zdrowie i życie wchodząc na zbiorniki przykryte lodem.
Piękna aura, tylko pozazdrościć. A we Wrocku popadało i stopniało. Rano pewnie będzie bieganie po błocie :(
OdpowiedzUsuńTomasz później też stopniało:( wieczorem i w nocy temperatura spada, więc rano zima:) potem się ociepla i tak w kółko;) ale zapowiadają niższe temperatury od niedzieli:)
OdpowiedzUsuń