
Wpycham kawały kry pod lód, mierzę temperaturę wody i +1:) Idący ścieżką Facet z wypchanymi siatami przystaje i pyta: "jesteś pan wędkarzem i robisz pan dziurę, żeby się ryby nie podusiły?!" Nie, nie jestem wędkarzem odpowiadam. Jestem Morsem. I zdziwko, bo zazwyczaj na hasło 'morsowanie' 'Mors' ludzie zaczynają się dopytywać co i jak? A nieraz nawet wciągać w dłuższą pogawędkę he,he... Pan pokiwał głową skwitował krótko "aha" i poszedł dalej;)
Po ostatnich nocnych spadkach temperatury, mimo ocieplenia w ciągu dnia lodowa skorupa ma się dobrze:) Przy samym brzegu cienka warstewka lodu łamie się pod naciskiem buta, lecz już metr dalej jest co rąbać. "Mieszczuchy" spędzający zimę w domowych pieleszach nie chcą mi wierzyć, że na "Bałtyku" jest taki gruby lód.

Dziś widok mojego morsowiska z przeciwległego brzegu;)
Biegowo jedynie piąteczka:(ale może jutro uda się "nadrobić"?
Zdecydowanie. Masz wszelkie symptomy uzależnienia ;-)
OdpowiedzUsuńno jak dr tak mówi to musi tak być ;)
OdpowiedzUsuń