To lecimy dalej;) Po ostatnim poście:) we wtorek ostatnie długie wybieganie przed Poznaniem - trzydzieści dwa kilometry w tempie średnio 5:33 Przy czym druga połowa jak się rozbiegałem szybciej:) od pierwszej:) Środa trochę truchtania i dla odmulenia dziesięć przebieżek;) Czwartek klubowy trening Zabieganych (10km:) na trasie biegu częstochowskiego. Piątek zasłużony odpoczynek:) a w sobotę stałe cotygodniowe spotkanie biegowe w Alei Brzozowej (15km:) Niedziela - czerwona kartka w kalendarzu i święto biegowe V Bieg Do Gorących Źródeł w Uniejowie (10km:) W sumie siedemdziesiąt dwa kilometry w czterech wyjściach:)
O Uniejowie nasłuchałem się od pierworodnego i innych Zabieganych samych zachwytów, wiec nie było wyjścia musiałem doświadczyć na własnej skórze;) Zwłaszcza, że w pakiecie dostaje się wejściówkę na Kompleks Termalno - Basenowy "Termy Uniejów"
W dodatku klub wynajął busa:) więc grzech odpuścić okazję podróży w towarzystwie koleżanek i kolegów Zabieganych. "Wesoły autobus" dotarł na miejsce zgodnie z planem:) i dalej rutyna - odbiór pakietów startowych, przebranie; tu mały dylemat na krótko, czy na długo ? Zdecydowałem się na krótko i było super:) chociaż na półmetku pokropił nas deszczyk, ale tak "jak ksiądz kropidłem" :) Rozgrzewka parę zdań ze znajomymi z tras biegowych:) Pamiątkowa fotka Zabieganych
i na start! Wspólne odliczanie i po wystrzale z armaty na trasę;) Biegło mi się rewelacyjnie:) Świetna pogoda to jedno, ale bieg z Zenkiem przez większość trasy to też wspólne się motywowanie:)
fot. Maciej G.Metę osiągnąłem po 47 minutach i 25 sekundach:) Mogłem coś niecoś urwać z czasu, ale nie chciałem na tydzień przed 12PM się zajechać, albo co gorsza dorobić niespodziewanej kontuzji.
Po biegu posiłek, dekoracje, losowanie ogromnej ilości nagród i idziemy na wspomniane wcześniej Termy. Do wyboru sauny, płytki basen solankowy, chłodniejszy do pływania:) rura zajazdowa;) rewelka:) Och, po maratonie to byłaby piękna sprawa:) taka regeneracja;) Później wiadomo trzeba zaspokoić głoda:) więc kolacyjka i w drogę;) Jako, że życiówek tego dnia posypało się wśród Zabieganych bez liku:) wszyscy wracali w wyśmienitych humorach;) Fajna impreza, bardzo mi się podobało:) Dlatego jeśli nadarzy się okazja chętnie wystartuję w Uniejowie ponownie:)
Teraz odpoczynek i nabieranie sił na niedzielny maraton:) cieszę się bardzo, bo zanosi się również na bliskie spotkanie z zaprzyjaźnionymi Bloggerami:)
Poznań i niektórzy poznaniacy czekają. Szykuj się na festiwal makaronów w sobotę po południu..:)
OdpowiedzUsuńMusi to być fajny bieg w tym Uniejowie. Szkoda tylko, że tak daleko ode mnie :( Gratuluję wyniku. Teraz już tylko Poznań! Będę tam Wam wszystkim kibicował!
OdpowiedzUsuńTo do zobaczyska ;)już odliczam dni ;)z niecierpliwością :)pozdrowaśki
OdpowiedzUsuńMmmm, potaplać się w solance po biegu. Marzenie! Powodzenia na MP :)
OdpowiedzUsuńO rany, takie termy to powinno być wyposażenie obowiązkowe każdego biegu. Trzymam kciuki za MP
OdpowiedzUsuńnie dziękuje hi,hi... żeby nie zapeszyć ;)
OdpowiedzUsuń