ulało. Wczoraj wieczorem pobiegałem przed deszczem, a dziś rano po deszczu;) Niecałe dwanaście godzin między jednym, a drugim bieganie, ale nie mogłem sobie odmówić he,he... Po wczorajszym afrykańskim upale dzisiaj ochłodzenie i na termometrze dwadzieścia kresek mniej. Za to oddycha się superowo:)
Dziesięć kilometrów na ścieżce rekreacyjnej w parku Lisiniec.
I znowu biegam deszcz nie pada:( Wracam do domu zaczyna padać:( Ki czort?
Wolno, na luzie tak, aby słyszeć własne myśli;)
Niestety obowiązki:(
Grunt, że minimum niezbędne do podtrzymania funkcji życiowych zrobione:)) "Akumulatory naładowane". Endorfiny buzują;)
Tzw. hormony szczęścia podobno uzależniają jak narkotyki;) Dzięki Bogu, że uzależnienie od fajek zamieniłem na nałóg biegania:))
Cytat dnia
„Życie jest w 10% tym, co się wydarza i w 90% procentach tym, jak na to reagujemy.” Charles Swindoll
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz