szczekają karawana jedzie dalej powiadają;)
Po emocjonującym wieczorze wyborczym musiałem z rana odreagować. To, że politycy skaczą sobie do gardeł potrafię zrozumieć.
Wiadomo
chodzi o kasę, stanowiska, prestiż itp. itd. Szanuje poglądy innych, chociaż czasem
trudno mi zrozumieć Ich tok rozumowania. Obrzydza mnie jednak
zaciekłość, zacietrzewienie zwykłych ludzi.
Obrażanie
ludzi o innych poglądach, dzielenie na tych wykształconych i mniej
wykształconych. Na biednych i bogatych, miastowych i wsiowych:( Zawiść,
egoizm... eh można by tak jeszcze długo:(
Na szczęście mam swoje bieganie! Niektórzy się śmieją, że mało ambitne, że to tylko klepanie kilometrów. Nie przeszkadza mi to;) Zwłaszcza tak jak dzisiaj kiedy w czasie biegania przenoszę się jakby w inną czasoprzestrzeń he,he... Nogi przebierają jak dobrze naoliwiona maszyna. Ruchy ciała wpadają w taką niesamowitą synchronizację z układem oddechowym, że mógłbym lecieć, lecieć, lecieć...
Dwunastka na liczniku. Aura typowo biegowa. Niecałe osiemdziesiąt minut szybszego przebierania nogami i od razu lepiej patrzy się na ten świat;)
Przez ostatnie sześć dni biegam codziennie około dziesięciu kilometrów. Mam wrażenie jakbym był w lepszej formie niż kiedy co drugi dzień na przemian dłuższe i krótkie dystanse. Może potrzeba mi codziennej stałej niewielkiej, ale regularnej dawki endorfinek;)
(Mt 10,34-11,1)
Jezus powiedział do swoich apostołów: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.
Jezus powiedział do swoich apostołów: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz