popadało:) nadal bardzo ciepło, ale jest czym oddychać he,he...
Rano tylko nieco ponad dwuipółkilometrowy spacerek po świeże bułeczki i z powrotem hi,hi... Noc bardzo ciepła, więc o poranku temperatura już wysoka:( Po burzy i deszczu na trochę zrobiło się biegowo;) Lecz o osiemnastej kiedy wyszliśmy z Kubą pobiegać wróciło słońce i zrobiło się "porno" i duszno he,he...
Oblecieliśmy lisiniecki park dookoła i na koniec dołożyłem serię dziesięciu przebieżek. W sumie wyszła fajna siódemka:) chociaż pot zalewał mi oczy hi,hi...
Dlatego podtrzymuję to co już nieraz mówiłem, przy takiej aurze najprzyjemniejsze bieganie jest wczesnym rankiem. Im wcześniej tym lepiej;)
Jutro święto Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa czyli Boże Ciało. Zamierzam więc wstać *skoro świt* hi,hi... Zakończyć maj parokilometrowym dreptaniem i pływaniem w "Pacyfiku" :)
Oblecieliśmy lisiniecki park dookoła i na koniec dołożyłem serię dziesięciu przebieżek. W sumie wyszła fajna siódemka:) chociaż pot zalewał mi oczy hi,hi...
Dlatego podtrzymuję to co już nieraz mówiłem, przy takiej aurze najprzyjemniejsze bieganie jest wczesnym rankiem. Im wcześniej tym lepiej;)
Jutro święto Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa czyli Boże Ciało. Zamierzam więc wstać *skoro świt* hi,hi... Zakończyć maj parokilometrowym dreptaniem i pływaniem w "Pacyfiku" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz