tydzień roztrenowania za mną ;) Od ostatniego postu w piątek była dycha marszu, a wczoraj siódemka i dwudziestka na rowerku. Żeby nie było, że nic nie robię tylko się obijam he,he...
Jako Mors *całoroczny* kąpie się przez cały rok na okrągło. Przyznaje jednak lubię to wydarzenie kiedy po półrocznej nieobecności znów wszyscy meldujemy sie na naszym morsowisku:) Morsowanie indywidualne jest świetne. Cisza, spokój można wsłuchać się we własne ciało... Zaobserwować jak zimna woda oddziałuje na organizm i jest to bardzo ważne. Z kolei w grupie jest za to atmosfera tak fantastyczna, że dorośli szaleją jak Małolaty i to na trzeźwo he,he... Podobno endorfiny tzw. hormony szczęścia tak działają. Poza kąpielą w zimnej wodzie (+4) siedem kilometrów "szurania";) Połowa dobieg na "Bałtyk" i dwie mile na rozgrzewkę w "stroju" organizacyjnym hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz