deszczu uwielbiam biegać miedzy kroplami padającymi na twarz hi,hi...
Emulsja deszczowa chyba lepiej nawilża cerę niż te wszystkie cudowne maseczki stosowane prze kobiety;) Bo jeszcze nie spotkałem biegaczki o zaniedbanej skórze, nawet u Tych wcześniej urodzonych he,he...
Dzisiaj dziwne temperatura powietrza o 5:30 plus siedem, a o dziewiątej cztery kreski mniej. Dlatego pewnie jak wracałem czułem, że zimno mi w dłonie:(
Najpierw dobieg na "Bałyk" dwa kółka dookoła glinianek i fru na jasnogórskie pole namiotowe. Tam po dniu przerwy (wczoraj była gimnastyka:) dziesięć podbiegów, żeby się lekko "upodlić";)
Lubię podbiegi i one mnie lubią he,he... bo zawsze biega mi się *pod górę* świetnie.
W sumie podobnie jak przedwczoraj minimum tzn. dycha dla podtrzymania funkcji życiowych hi,hi... Z jedną tylko różnicą: w poniedziałek brak było pary na coś więcej:( a dziś była moc tylko czasu nie było:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz