sobotnim długim wybieganiu i przed niedzielnym startem niewielka roszada w moim planie tygodniowym. Dzisiaj środa w poniedziałek he,he... Wczoraj było labowanie, więc dziś na rozruszanie trzy pętle wokół glinianek w parku Lisiniec, dziesięć przebieżek i pływanie pod brzózkami;) W sumie z dobiegiem tam i z powrotem trzynastka na dobry początek nowego tygodnia:) Temperatura powietrza i wody podobna około trzynaście kresek na plusie.
Czyli świetna aura zarówno na bieganie jak i na jesienną kąpiel, bo morsowaniem tego nazwać nie można hi,hi...
Biegając po ścieżce rekreacyjnej i poza "cywilizacją" odkrywałem pozostałości po wczorajszym duathlonie:-) Plakaty, kartki z info, kawałki taśm, kubeczki, pomalowane korzenie, tabliczka kierunkowa i ślady opon rowerowych na dowód, że wczoraj była imprezka;)
Na początku trochę zastany nie mogłem wpaść w rytm;) Ale po przebieżkach ścieżką krosową po przeciwległym brzegu mojego kąpieliska leciało mi się "jak na skrzydłach" hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz