na dziś dyszka urozmaicona w formie zabawy biegowej;)
Na rozgrzewkę dobieg do Parku Lisiniec ze slalomem miedzy drzewami na jasnogórskim polu namiotowym, który już wczesniej opisywałem;)
Potem po sześć powtórzeń na moich po fałdowanych ścieżkach krosowych. Najpierw na krótszej bardziej wymagającej, a później na dłuższej zakręconej mniej pagórkowatej he,he... Następnie nieco spokojnego truchtu i sześć przebieżek i spokojny powrót:)
Poharcowałem, pobawiłem się i ani się obejrzałem, a dycha pękła.
Pogoda idealna. Cudowna wiosna! Życzyłbym sobie takiej w sobotę na trasie Oświęcim - Wadowice hi,hi...
Teraz z innej beczki. Pisałem kiedyś o mojej walce z ostrogą piętowa. Nie czułem bólu pod piętą, tylko z tyłu pięty. Podobno dokładnie to ostroga Haglunda.
I nie bolała mnie podczas biegania, lecz przy chodzeniu. Trwało to długo:( Najpierw smarowałem różnymi żelami, maściami. Wreszcie trafiłem do lekarza. Zrobiłem rtg, usg, zalecone zabiegi: ultradźwięki oraz laser. I co? Na krótko pomogło, ale zaraz dolegliwości wróciły silniejsze:( Kolejnym zabiegiem gdyby poprzednie nie przyniosły skutku miała być fala uderzeniowa Droga i podobno inwazyjna, nie bez znaczenia dla organizmu. Poszukałem, więc w necie opinii ludzi z podobnym problemem i znalazłem takie cudo;) Ostrogownik!
Z natury jestem ostrożny i jako Tomasz niedowiarkiem hi,hi... jeżeli chodzi o jakieś alternatywne leczenie. Ale "tonący brzytwy się chwyta" he,he... Zamówiłem to ustrojstwo i przesyłka przyszła błyskawicznie, aż się zdziwiłem. Jeszcze bardziej kiedy nie minął nawet tydzień spania z nakładką i ból ustąpił! Siła sugestii? opóźnione działanie poprzednich zabiegów? Nie wiem. Jedno jest pewne cieszę się ogromnie:)
Jeżeli Ktoś cierpi polecam. Spróbować nie zaszkodzi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz