dzisiaj na "Bałtyku" cztery kółka w lewo he,he... i powrót z pętlą, więc wyszła dwunastka:) Aura deszczowa nastała. Pochmurno, przelotny deszcz, a w nocy burza. Chyba dlatego nie bardzo chciało mi się wyłazić z wyrka przed piątą. Przez moment kombinowałem nawet - może pospać i wyjść przed południem. Wewnętrzy głos rozsądku hi,hi... szeptał jednak jak nie wyjdziesz to będziesz żałował. Na pewno tak by było;)
Po bieganiu planowałem pływanie w "Adriatyku", ale jakieś "nawalone" towarzystwo rozrabiało na plaży, więc wybrałem kameralną miejscówkę *pod brzózkami* nad "Pacyfikiem"
Cieszę się z pokonania *lenia*, bo było rewelacyjnie:) Dawno już nie miałem okazji popływać w deszczu he,he...
Ciepło! Szesnaście stopni na plusie i letni deszczyk. Uwielbiam takie klimaty! Teraz wyszło słońce i temperatura poszła w górę. Całe szczęście, że nie odpuściłem porannej aktywności:)
Ostatni dzień tygodnia. W pięciu wyjściach pięćdziesiąt trzy kilometry nabiegane. Do tego cotygodniowa gimnastyka, pięć *sesji* pływackich i dwadzieścia pięć kilometrów wychodzonych.
Cytat dnia:
„Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz, zaprowadzi Cię tam każda droga.”
- George Harrison
Przysłowia:
- „Gdy Maria Magdalena deszczem zaczyna, to zwykle deszcz dłużej trzyma”
- „Z Magdaleną nam kanikuła wschodzi, święty Bartłomiej (24.08) ją odwodzi”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz