połówka na trasie Kruszwica - Inowrocław. Jeszcze mnie Tam nie było he,he... więc prawie jak debiut;)
Wczoraj odpoczywanie i świętowanie u Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
Dzisiaj prawie w południe dobieg do parku Lisiniec. Runda dookoła "Adriatyku" i "Bałtyku" Potem dziesięć przebieżek na łące wzdłuż tej ostatniej glinianki. Musiałem przenieść się bliżej wody hi,hi... bo na stałej mojej *setce* rozlokowali się plażowicze he,he...
Przewietrzyłem płucka i powyciągałem nogi i choć coś mi szeptało z tyłu głowy jeszcze, jeszcze grzecznie wróciłem do domu z siódemką na liczniku:)
Aura jak latem pełno słońca i temperatura w promieniach słonecznych ponad dwadzieścia kresek powyżej zera.
Zaczynam tęsknić do *normalnych* temperatur he,he... takich w okolicach dziesięciu stopni;)
*Twoje nogi wcale się nie poddają. Robi to twój umysł.*
Przysłowia na dziś:
- „Deszcze w świętego Floriana, skrzynia groszem napchana”
- „Od świętego Florka daj chleba do worka”
- „Kiedy poleje na świętego Floriana, potrwa czas jakiś pogoda zakichana”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz