Na relive fajnie widać jak "gonię" Kubę;) Potem na "Bałtyku" za kortami spotykamy się:) i lecimy już razem pod "brzózki" popływać. Po kąpieli w "Pacyfiku" gps_a coś p... i jak zwariowany poleciał w lini prostej za Kocin Stary:(
W "nagrodę" naliczył mi ponad siedem kilometrów zamiast trzech w tempie którym nie powiem bardzo bardzo bym chciał biegać he,he... 3:01 min/km.
Bez parodii takim *miszczem* to nie jestem hi,hi... więc żeby nie było ściemy musiałem ten trening na endo skasować i wyrysować sobie ręcznie.
Dziś wszystko prawie jak wczoraj;) super aura o poranku, spokojne dreptanie i niestety babka z psami też:( Prawie, bo udało mi się namówić jaqba na wodną regeneracje przed sobotnim startem w Pilchowicach;)
W imieniny Syna ojciec miał przyjemność uczcić Dzień Dziecka wspólnym bieganiem i pluskaniem w cieplutkiej wodzie naszego dzielnicowego oceanu he,he...
Jutro nasz rodzinny Team w pełnym składzie: Krystyna, Edyta, Adam, Patrtyk, Jakub i niżej podpisany leci Bieg ks. Damrota. Niestety w biegu dzieci nie poleci (ale mi się zrymowało;) Wiktorka:( Szkoda! Bardzo żałuję, że nie będzie z nami naszej Wnusi.
A to poniżej dedykuje biegaczkom i biegaczom, Którzy niezależnie od cyfry określającej wiek czują się dzieciakami hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz