Poparłem Ich biorąc udział w biegu na dychę: MielNogami przez 16. południk.
Trasa może nie trudna, ale wymagajaca. Zwłaszcza dla Tych co lubią zacząć szybko;) Start na plaży, żeby nabrać trochę piachu w buty i "wyostrzyć" paznokcie na asfslcie he,he... Plaża, las z błotem, asfalt i plaża. 10℅ asfaltu, 40℅ lasu, 50℅ plaży pozwala się naprawdę nieźle upodlić hi,hi...
Wyników brak:( ale się nie dziwię skoro wpadająca na metę biegaczkę spiker witał jako faceta:(
Lecz mi to "lotto"! Mój Team zrobił mi dokumentację zdjęciową;) A stoper potwierdził czas: 55:31. Może nie rewelacja, ale na takiej trasie trzeba bylo na ten wynik solidnie zapracować.
Jak zawsze w pierwszej połowie dystansu mnie wyprzedzali, a w drugiej ja;)
Prosto z mety oczywiście plum do morza i odmowa biologiczna w Baltyku:) Później regionalne zimne piwo i w "Krowie" burger *napalona krowka* hi,hi... Jeszcze w życiu tak ostrej potrawy nie jadłem hi,hi... Ale polecam! Szczególnie, że Obsluga niezwykle uprzejma i sympatyczna:)
Dzisiaj rano roztruchtanie po wczorajszych zawodach i regeneracja w falach Baltyku:) Siódemka na bosaka i kąpiel, a potem śniadanie smakuje wybornie:)
Prawdę mówiąc to ostatnio kąpię się trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem. Przed każdym posiłkiem he,he...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz