nieśmiało przez noc, więc postanowiłem pobiegać "po białym" gdzie najbardziej lubię:) Na początek "Bałtyk" i inspekcja morsowiska. Od niedzieli "jacuzzi" zamarzło ponownie i jutro trzeba rąbać mości panowie! Niewielka warstwa śniegu ozdobiła powierzchnię "Adriatyku", ale nie przykryła całkowicie "wanny". Fajnie, bo jutro łatwiej będzie kuć tam gdzie cieńszy lód.
Sprawdziłem termometr i nad brzegiem nadal -8, ale podobno już idzie ocieplenie:( Więc jutro jeszcze okazja na prawdziwie zimową kąpiel he,he... Po rundzie wokół zamarzniętych glinianek deptanie białego puchu na chodnikach i kierunek bialskie pola.
Świetnie biega się wśród ośnieżonych brzóz i pól przykrytych białą pierzynką:)
Pod wiatr czułem, że odczuwalna temperatura jest niższa, bo marzła mi broda he,he... W dodatku robiły mi się lodowe grudki na rzęsach i w oczach mokro hi,hi...
Nadreptałem prawie szesnaście kilometrów i tylko endo trochę mi zepsuło humor:( Coś aktualizacja endomondo pokopała:( jak wychodzę na aparat kończy trening i muszę zaczynać nowy:( wcześniej trening "wisiał" na belce i po zrobieniu fotki apka kontynuowała trening.
Niedawno chwaliłem się życzeniami od mojego młodego sympatycznego Kumpla Kuby :)
Dziś chciałbym podziękować bardzo serdecznie Jakubowi Karp za miłą niespodziankę:)
Wczoraj przyszła srebrna paczuszka, a w środku kapitalne życzenia noworoczne oraz pachnące pierniki z logo wydawnictwa Inne Spacery na sianku;) Przyznaję nie spodziewałem się! Jestem bardzo mile zaskoczony u progu Nowego 2016 Roku. Dziekuję:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz