




Lód niby gruby. Mróz trzyma, ale chyba bym się nie odważył wiedząc ile metrów wody pode mną;)
Dołożyłem dziś cienki podkoszulek i krótkie gatki, bo poprzednio w środę przewiało mnie na wylot i wyziębiłem ramiona, uda i jeszcze jedno miejsce:( Dziś było super, chociaż na początku marzły mi palce w rękawiczkach. Muszę pomyśleć o jakichś bardziej mrozoodpornych;)
Chociaż niestety podobno z zachodu idzie ocieplenie:(
Biegało mi się rewelacyjnie! Uwielbiam bieganie "po białym" szczególnie kiedy wokół panuje prawdziwa śnieżna, mroźna i słoneczna zima:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz