"czołowi biegacze nie doświadczają haju, ponieważ są zbyt krytyczni
wobec siebie, mierzą oddech i ciągle monitorują kondycję. Przypominają
zaawansowane technicznie wahadłowce, a nie wesołe myszołowy unoszące się w
powietrznych prądach”
Wypisz wymaluj coś o mnie do czego doszedłem w czasie piętnastu lat biegania i różnych przeprowadzonych
na sobie eksperymentów;) Podobnie jak jeszcze jedno fajnie zdanie z tego
działu „… Wielu biegaczy samodzielnie
doświadcza słodkiego biegania. Każdy Kto energicznie i mądrze przygotowywał się
do maratonu i wystartował bez szaleństw zwykle doświadcza słodkiej chwili
między 11 a 25 kilometrem, kiedy mięśnie są rozgrzane, a rytm się ustalił,
zanim jeszcze przyjdzie zmęczenie bardzo długim dystansem...” Podczas
tegorocznego Cracovia Maraton na to właśnie zwróciła uwagę moja koleżanka
klubowa Basia debiutująca na królewskim dystansie. Że początek zawsze jest trudny,
ale jak nogi się rozkręcą tak mniej
więcej po godzinie biegania i aparat
ruchowy pracuje niczym dobrze naoliwiona maszyna to bieganie staję się
najprzyjemniejsze. Dlatego woli biegi
długodystansowe.
Mógłbym tu przepisywać co rusz krótkie wycinki z tekstu, ale
wtedy nie kupilibyście tej pozycji;) A
myślę warto ja po przeczytaniu mieć na półce i co jakiś czas do niej sięgać.
Co do cytatów to na koniec na kilku stronicach jest 25
doskonałych cytatów oraz galeria współautorów m.in. Dicka Beardsleya, Billa Rodgersaa i innych. No
niech tam jeszcze jeden cytat Wam zapodam: „Bieganie to dla mnie część życia, jak mycie zębów. Jeśli nie biegam przez kilka
dni, czuję się, jakby mi coś ukradziono. Czekam na kolejne biegi. Biegam sam.
Nie lubię czekać na ludzi. To świetna metoda, aby spotkać się z samym sobą.
Kocham to. Po prostu biegnę i myślę o miłych rzeczach, swoim życiu. Powietrze
jest świeże i słodkie.” - Johnny A.
Kelly dwukrotny zwycięzca maratonu bostońskiego.
Wracając do treści tej książki. Do wielu wniosków zawartych
w tekście doszedłem sam testując na żywym organizmie /własnym/
bieganie na różne sposoby. Jest to jednak czasem bolesne dlatego
szczególnie początkujących biegaczy zachęcam do sięgnięcia po tą pozycję. Co
nie znaczy, że uzależnieni (jak ja) od szybszego przebierania nogami biegacze nie maja tam czego szukać.
„Przebiegając” przez kolejne rozdziały
każdy może coś znaleźć dla siebie. Czasem będzie to nowe spojrzenie na
bieganie, albo po wpadnięciu w rutynę napływ tzw. świeżej krwi.
Dobrze czyta się tę książkę z racji fajnego doboru tematów
poszczególnych rozdziałów. Dla przykładu podam kilka 1. Ciesz się prostotą 2.
Obudź w sobie sportowca…. 9. Biegaj wg planu
10. Biegaj na czuja 11. Biegaj
więcej 12. Biegaj mniej 23. Ucz biegać innych 24. Zacznij jeszcze raz.
Zachęcam do przeczytania i życzę miłej lektury:)
Okładka jak na załączonym obrazku, 212 stron, cena
34,90 (w tym VAT)Zachęcam do przeczytania i życzę miłej lektury:)
brzmi zachęcająco! swoją drogą fajne są książki tego wydawnictwa, ja czytałam "Biegaj zdrowo" i to też była dobra i pożyteczna lektura:) "Po prostu biegnę i myślę o miłych rzeczach, swoim życiu. Powietrze jest świeże i słodkie.” - uwielbiam, to jest właśnie kwintesencja fajnego biegania!!!
OdpowiedzUsuńOlu teraz chyba też sięgnę po "biegaj zdrowo" :) dla tego haju w bieganiu od jakiegoś czasu przedkładam bycie wesołym myszołowem nad technicznie zaawansowanym wahadłowcem ;) Pozdrawiam Cię Olu :)
OdpowiedzUsuń