z pierworodnym obiegliśmy moją sobotnia trasę:) Bialską zwaną Aleją Brzozową, Lasek Wilka, bialskie pola i w drodze powrotnej park Lisiniec w wiadomym celu hi,hi... Dzisiaj pływanie w "Pacyfiku" i test Kubowego tomtoma w wodzie. Po dwunastu kilometrach w nogach aqua regeneracja jako odnowa biologiczna jest wyśmienita he,he...
Na luzie, bez napinki, spokojnym tempem jak na dreptane pogaduchy przystało i relaksujące moczenie w wodzie hi,hi... Można powiedzieć "łikend" kapitalnie otwarty;)
Już dość dawno razem nie biegaliśmy:( Najpierw ja udeptywałem rewalska plażę he,he... Potem On tuptał po Karwi, a następnie w Górach Sowich;)
Urlopy pokończone:( Poznało się nowe miejsca, były ciekawe przeżycia, fajne wrażenia i cudowne klimaty:)) "Ładowanie" akumulatorów, labowanie i uciecha ze spędzania miłych chwil z najbliższą osobą.
Teraz czas wracać do rzeczywistości, ale i ta potrafi być zaskakująco fantastyczna:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz