Mówiłem o mojej pasji - bieganiu, zachęcałem do tej najprostszej aktywności ruchowej. Było kapitalnie! Dzieci są cudowne:) Tak jak moja wnusia Wiktorka i Martynka!!!
Po przedpołudniowych *występach* obiad. Potem zakupy i przyznaję się bez bicia opanowało mnie lenistwo.
Nic mi się nie chciało:( Jednak wewnętrzny głos;) szeptał innych zachęcasz, gadasz, żeby pokonywać własne słabości, nie poddawać się i co? Wyjścia nie było! Trzeba było wyjść hi,hi...
Dwie pętle ścieżkami rekreacyjnymi najpierw w lewo, później w prawo. Po szósteczce z hakiem dziesięć przebieżek. Fajnie było!
Jeszcze nie ma szybkości po zimie i ostatniej kontuzji mięśnia gruszkowatego, ale jest coraz lepiej:))
W sumie wytuptałem prawie dyszkę i cieszyłem się jak dziecko, że nie odpuściłem;)
Chłodniej. Dwie kreski powyżej zera na termometrze i dosyć lodowaty wiatr:( czyli idealna aura na szybsze przebieranie nogami he,he...
Cytat dnia:
"Pan Bóg - moja siła, uczyni moje nogi podobne jelenim, wprowadzi mnie na wyżyny" - Ha 3,19
Przysłowie na dziś:
„Na św. Edwarda zimy pogarda”
- „Jak na świętego Józefa chmurki, to sadź ziemniaki gdzie górki, a jak pogoda, to sadź gdzie woda”
- „Gdy na święty Józef bociek przybędzie, to już śniegu nie będzie”
- „Na świętego Józefa pięknie, zima prędko pęknie”