i to w dodatku "po białym"!!! R E W E L A C J A:) Temperatura w okolicach zera, więc aura na bieganie kapitalna.
A jeszcze przydarzyła mi się taka motywacja po pierwszym crossie. Nad "Bałtykiem spotkałem znajomą maszerkę nordic walking:)
Pozdrawiam: dzień dobry!
Pozdrawiam: dzień dobry!
A Laska: Podziwiam Cię!
Pytam zaskoczony: za co?
Za systematyczność odpowiada z fantastycznym uśmiechem:)
"Wytłumaczyłem" się, że dziadek musi, aby nie skrzypiał ze starości, bo olej drogi hi,hi...
Zaraz potem drugi cross nad odnogą kanału miedzy "Adriatykiem", a "Bałtykiem" biegało mi się dziś niezwykle lekko he,he...
Dlatego na deser dołożyłem jak zwykle dziesięć podbiegów na tyłach Jasnej Góry i w sumie wyszło prawie lub bez mała;) dwanaście kilometrów.
Było super! Przy okazji zrobiłem rekonesans na morsowisku.
Jest lód, ale "wanny" nie da się wyrąbać:( Pokrywa lodowa jest zbyt cienka i przy próbie wejścia trzeszczy i pęka:(
Trzeba będzie jutro trzaskać "szybę" zaraz od brzegu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz