"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła. Aktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia" *Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić*


wtorek, 3 maja 2016

reminiscencje...

czyli, wspomnień czar hi,hi...
Piątek 29-04 po podroży wieczorne pływanie w basenie i saunowanie:)
Sobota 30-04 raniutko krótki rozruch (6km;) w celu rozpoznania  terenu he,he... A wieczorkiem parówka w spa;) 
Niedziela 01-05 godz. 11:00 IV Pólmaraton JelenioGÓRSKI. 
Po starcie wszyscy wyrwali jakby lecieli na dychę;) ja jednak po profilu trasy wiedziałem, że połówka zacznie się dopiero po dwunastym kilometrze i zacząłem langsam tj. powoli:)
Gdy "zaczęły się schody" hi,hi... Ci najbardziej Wyrywni zaczęli maszerować, a ja zacząłem wyprzedzać he,he... Do samej mety "łykałem" powoli kolejnych Szybkich i jednocześnie nie dałem się Nikomu wyprzedzić w myśl zasady: *meta, a nie start zaświadcza coś jest wart* ;)
Lekko nie było! Ale Kto powiedział, że będzie łatwo. Leciałem swoje, nie patrząc na stoper i w sumie jestem z tego startu bardzo zadowolony:) Nie czas, ani miejsce dają mi moc radochy, lecz taka końcówka, kiedy lecę do mety jak na skrzydłach i mijam Tych co poszli na żywioł;)
Gwoli statystki czas brutto:01:50;47, netto: 01:50:33. Msc open 149/246 i w M55 6/11. Trasa fajna z widokiem na góry! 
Po ukończeniu połówki dzięki moim Najbliższym wypad do Przesieki i regeneracyjna odnowa biologiczna na wiosennym morsowaniu pod wodospadem w Podgórnej :)
Poza Mielnem to druga w kolejności "mekka" Polskich Morsów i Foczek. Słynna także z corocznych biegów IceMana
Mimo plusowej temperatury otoczenia woda spływająca z gór rewelacyjnie zimna;) Po kilku minutowym pluskaniu wyszedłem różowiutki jak pupcia niemowlęcia hi,hi... Marzyła mi się tam kąpiel i wreszcie się udało! Było fantastycznie! A komentarze przypadkowych Kibiców, szczególnie ze strony Płci Pięknej niezwykle mile łechcące ego hi,hi...
Przed snem ponownie basen i wygrzewanie w saunie.
Poniedziałek 02-05 raniutko postartowe roztruchtanie:) Potem całodniowa wycieczka, a wieczorkiem godzina kręgli i tradycyjnie pobyt w bani;)
Wtorek 03-05 wszystko co dobre szybko się kończy i niestety czas wracać:( Przed wyjazdem na pożegnanie siódemka kończąca ORK-ę czyli wiosenny Obóz Regeneracyjno Kondycyjny. 
Miał być pierwszego maja maraton w Częstochowie, lecz niestety nie był mi dany. Cóż podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;) Widocznie tak miało być! Może wkrótce podbudowany górskimi treningami powalczę na jakimś królewskim dystansie...

2 komentarze:

  1. Gratuluję udanego startu. Zastanawia mnie tylko 1 rzecz. Jak to jest z tym basenem? Od kiedy pamiętam wszyscy moi trenerzy judo, biegania, jazdy na snowboardzie i kilka innych osób znających się na sporcie lepiej niż ja powtarzało, żeby basen jak już to po zawodach na rozluźnienie. I sam nawet to zauważyłem, że jeśli pływałem dzień/dwa przed zawodami to tabele wyniki były słabsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Toby sauny też nie polecają:( wszystko zależy od podejścia. Krótki pobyt w saunie i raczej nie pływanie, ale pluskanie;) to na dobry sen i regeneracje fajna sprawa. Zwłaszcza jeśli tak jak ja nie biję się rekordów. Hotelowe baseny są małe i pływać nie ma jak jeżeli jest zbyt wielu chętnych. Mają jednak podwodne wiry, "łóżka" z perełkową kąpielą i parę innych funkcji spa które dają świetne odprężenie przed trudami startu.

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13